Cieszę się, że luty się skończył. Dla mnie był jakoś wyjątkowo ciężki. Coś dobrego jednak udało mi się z niego wyciągnąć. To książkowe zaległości. W tym miesiącu przeczytałam sporo, większość książek była naprawdę ciekawa. Zapraszam na czytelnicze podsumowanie miesiąca. 


1. Pomoc domowa. Z ukrycia. 

Zacznijmy jednak nieco przekornie. Od książki, którą czytałam na przełomie miesiąca i która chyba była najsłabsza. To kolejna część przygód Millie z Pomocy domowej. Minęło wiele lat, Millie założyła rodzinę. Właśnie przeprowadzają się do jej wymarzonego domu. Od teraz ma zamiar prowadzić życie, o którym zawsze marzyła. Ma kochającego męża, dwójkę zdrowych dzieci i własny kąt. Co może zburzyć te sielankę? Tajemniczy i wścibscy sąsiedzi na pewno nie wpisują się w ten idealny plan. A jednak właśnie takich poznaje. Suzette i Jonathan to specyficzne małżeństwo. Nie mają dzieci, a ich relacje są bardzo oziębłe. Nowa sąsiadka okazuje wyraźne zainteresowanie mężem Millie i nie kryje się z tym. Enzo wydaje się być odporny na te zaloty.  Mimo to, relacje w domu zaczynają się psuć. Nico ma kłopoty w szkole. Staje się agresywny i wycofany. Idealna wizja Millie sypie się, jak domek z kart. Jakby tego było mało, jeden z sąsiadów zostaje zamordowany. Czy przeszłość znów dała o sobie znać? Komu można naprawdę zaufać? Akcja rozkręca się wolno. Historia jest nudna, sporo niepotrzebnych wątków. ZakończeniE trochę zaskakuje, ale mam wrażenie że książka pisana na kolanie. Na szybko i byle jak. Aż przykro, ale dla mnie to takie 4/10


2. Fantom

Co roku obiecuję sobie czytać bardziej różnorodnie. I na razie idzie mi całkiem dobrze. W lutym sięgnęłam po książkę z gatunku science-fiction. Byłam sceptycznie nastawiona, ale historia mnie wciągnęła. W roku 2032 z ziemi wyrusza wyprawa kosmiczna. Jej skład to trzy zgrane małżeństwa. Przeszli długą rekrutację, aby zdobyć to miejsce. Dla opinii publicznej, taka decyzja jest trochę dyskusyjna. Cała wyprawa jest transmitowana na żywo przez serwis Real Life. Temat budzi ogromne zainteresowanie. Załogę szybko dotykają problemy. Jedna z astronautek zaczyna chorować. Nikt nie wie, co jej dolega. Poza tym, okazuje się że nie są na tej planecie mile widziani. Kiedy ostatecznie tracą kontakt z ziemią, kolejna ekipa rusza na ratunek. Książka jest podzielona na trzy perspektywy czasowe. Pierwsza wprowadza nas w etap przygotowań do wyprawy. Druga, to właściwa wyprawa. Jest tu też ciekawy wątek nieustępliwej dziennikarki. I trzecia to etap poszukiwań i pomocy. Można się przyczepić, że to wprowadza trochę chaosu. Tym bardziej dla takiego laika, który o kosmosie nie wie nic. I te pojęcia, tematyka są totalnie obce. Mimo to, ta historia się broni. Chętnie przeczytałabym ciąg dalszy. Czy będzie? To wie tylko autor. 8/10. 


3. Dopóki Cię nie zdobędę

A teraz pora na dobry thriller. W końcu takiej książki też nie mogło zabraknąć w tym miesiącu. Z jednej strony ta historia jest trochę podobna do Pomocy Domowej. Pewnie dlatego tak mi się spodobała. Poznajcie Claudie. Claudia ma kochającego męża, dwóch przyszywanych synów i jest w ciąży. Sama pracuje w pomocy społecznej. Mimo zbliżającego się terminu porodu, nie rezygnuje z pracy. Jej mąż jest marynarzem. Jego praca wiąże się z częstymi wyjazdami. Niestety, ten najbliższy przypada na termin porodu. Chce wesprzeć żonę i namawia ją na zatrudnienie pomocy. Zoe ma świetne referencje, łapie kontakt z chłopcami. Jest pracowita i życzliwa. Coś jednak sprawia, że Pani domu nie potrafi jej do końca zaufać. W okolicy zostają zamordowane dwie ciężarne. Czy Zoe ma z tym coś wspólnego? Dużo zwrotów akcji, ciekawe zakończenie i intrygujący bohaterzy. Ta książka była najlepsza w lutym. 9/10.


4. Traumaland

Na mojej półce długo czekał też ten reportaż. Chyba trochę obawiałam się, że będzie zbyt naukowo i trzeba będzie maksymalnego skupienia. A z tym u mnie różnie. Na szczęście, moje obawy były niesłuszne. Książka mnie wciągnęła i połknęłam ją w dwa dni. No dobrze, o czym jest Traumaland? O polskiej mentalności. O naszej trudnej historii. O tym, że nie uczymy się na błędach. O tym, że kochamy narzekać. Jest kilka wątków, które szczególnie mnie poruszyły. Kto z Was był na wycieczce szkolnej w Auschwitz? Ja byłam w wieku 15 lat i pamiętam, że wstrząsnęła mną ta wyprawa. Z perspektywy czasu i po tej lekturze, uważam że to za wcześnie. Lepiej byłoby zorganizować taką wycieczkę w liceum, albo zrobić to we własnym zakresie. Owszem, rozumiałam że to miejsce ogromnej tragedii, ale dla wielu osób był to tylko dzień wolny od lekcji. Bez żadnej refleksji. Bo przecież wizyta w takim miejscu może być dla kogoś traumatyczna. Kolejny ciekawy rozdział był poświęcony pandemii. O tym, jak bardzo, jako naród baliśmy się koronawirusa. Autor przytacza różne badania na poparcie swoich tez.  Bilewicz zestawia Polaków z Niemcami. Nasi sąsiedzi bardzo sumiennie podchodzili do obostrzeń. U nas było z tym różnie. Zresztą do tej pory, w najbliższej rodzinie zdania są podzielone co do epidemii, szczepień itd. O tym właśnie przeczytamy w tej książce, o tym że jesteśmy podzieleni, szukamy wszędzie drugiego dna. Nie wszystkie rozdziały mnie porwały, ale książka ogólnie jest niezła. Jeden duży minus za narrację polityczną. Chciałabym sama zdecydować czy teraz jest lepiej/gorzej. Autor nie daje takiej możliwości. Najpierw subtelnie, a później wprost narzuca swoje poglądy. I dla mnie, to jest słabe. Daję 7/10. 


5. Rajski zakątek

I na koniec książką, którą otrzymałam do recenzji. Rajski zakątek to trzeci tom serii z Marcinem Engelem. Jak się łatwo domyślić, poprzednich części nie znam. 😂 Na szczęście, to w niczym nie przeszkodziło! Okładka wizualnie mnie nie porwała i myślałam, że podobnie będzie z treścią. Nie było tak źle! Marcin jakiś czas temu rozstał się z dziewczyną. Teraz obydwoje są już w nowych związkach. Jest to jednak trochę dziwny układ, bo Dżesika wciąż mieszka w mieszkaniu Marcina. Chłopak chce, jak najszybciej pozbyć się byłej ze swojego lokum. Ta jednak prosi go o pomoc. Od kilku dni nie ma kontaktu ze swoją ciotką, Magdą. Wyjechała do Ustronia i ślad po niej zaginął. Magda miała wyjechać do sanatorium. Niby niechętnie, ale Marcin zaczyna pomagać. Kontaktuje się ze swoją babcią, emerytowaną policjantką. Ta rozpoczyna własne śledztwo. Natrafia na specyficzny zakon. Jest on prowadzony przez charyzmatycznego księdza. Co więcej, okazuje się że w ostatnim czasie zaginęła nie tylko ciotka Magda. Lekka, humorystyczna, trochę naciągana, historia, ale na plus.7/10.


I co, nawet niezły był ten luty pod względem książek, prawda? 😀

 

Brak komentarzy: