Luty już dawno przeminął, a ja wciąż nic nie napisałam na temat mojej wizyty na Pomorzu. Pora nadrobić zaległości. Dziś zabieram Was do świetnego muzeum w Łebie, fotogenicznego miejsca na Helu, zagadkowego rezerwatu i na koniec oczywiście do zamku. Brzmi intensywnie? Tak właśnie było.
1. Illuzeum w Łebie
Słyszysz Łeba i myślisz przede wszystkim Wydmy, prawda? Ja też tak miałam. Na szczęście dzięki książce od Mikołaja (Gdzie w Polsce na weeekend) trafiłam na rozdział poświęcony muzeum iluzji i złudzeniom optycznym. Stwierdziłam, że nastała idealna pora na sprawdzenie tego miejsca. Muzeum znajduje się przy głównym deptaku, więc nie sposób go przegapić. Aktualnie (poza sezonem) muzeum jest czynne tylko dwa dni w tygodniu - we środę oraz sobotę w godz. 10.00-16.00 Cena za bilet wynosi 25 zł/30 zł. My spędziłyśmy tam 1.5h i przynajmniej tyle trzeba sobie zarezerwować.
2. Huśtawki na Helu
Na początku muszę sprostować, że nie byłyśmy tego samego dnia w Łebie i na Helu, bo to dwa przeciwległe kierunki. Najpierw podjechałyśmy pod Latarnię Morską, która niestety jest zamknięta, a następnie sprawdziłyśmy kolejne miejsce, Muzeum Obrony Wybrzeża. Tutaj też w internetach pisali prawdę, że niestety obiekt poza sezonem nieczynny. Myślałam, że może jest dostępna chociaż eskpozycja na zewnątrz, ale niestety również nie. Będzie pretekst do ponownego odwiedzenia. W takim razie, szybko zaproponowałam spacer do słynnych huśtawek na Helu.
3. Rezerwat przyrody Beka
Najpierw wyjaśnię ciekawą nazwę tego rezerwatu. Beka oznacza dawny harpun do połowu fok. Generalnie wybrałyśmy się tam, ponieważ okolice rezerwatu nazywane są Kaszubską Atlantydą. Przed laty była tutaj rybacka osada, ale w wyniku erozji rzecznej zniknęła z powierzchni. Pierwsze wzmianki o tym miejscu pochodzą z XVI wieku, więc naprawdę to wieki temu.
Mieszkańcy byli stale narażeni na fale morskie i potrafili wiele dni chować się na strychach, aby jakoś przeżyć te trudne warunki. Dziś nie znajdziemy tam już domów, a jedynie resztki kamieni i krzyż. Cała historia jest dla mnie bardzo ciekawa i zagadkowa, tym bardziej że nawet rodowici mieszkańcy Pomorza, nie słyszeli o tym miejscu. Rezerwat jest fajnym miejscem po prostu na spacer w okolicy Trójmiasta, ale też na wycieczkę rowerową, ponieważ wytyczony jest tam szlak rowerowy. Przyznajcie, że naprawdę na zdjęciach prezentuje się to bardzo ładnie. Parkowałyśmy znów trochę na dziko, przy drodze. I znów, nie byłyśmy jedyne. Podaję Wam tutaj współrzędne:54.6524881414912, 18.469051262914903.
4. Zamek w Kwidzyniu
A na koniec dwa słowa, o zamku, który trochę mnie w środku rozczarował. Kto czyta uważnie bloga, ten wie, że nie pierwszy raz wychodzę z jakiegoś zamku zawiedziona. Podobne odczucia miałam w Malborku, Krasiczynie czy Mosznej. Dlaczego więc o w ogóle wspominam o tym miejscu? Moim zdaniem, warto przespacerować się pod zamek i wejść na dziedziniec. Wydaje mi się, że można wtedy ładnie uśmiechnąć się do pani w okienku i poprosić o samo wejście na dziedziniec, albo poprosić o skorzystanie tylko z toalety. Tuż obok znajdziemy piękny widok na latrynę. Wieże mają aż 25 metrów wysokości i robią wrażenie.
Jeśli jednak macie trochę wolnego czasu i chcecie na własnej skórze, sprawdzić czy miałam rację, możecie wejść do środka. Cena za bilet to 16/20 zł. Nam zwiedzanie zajęło godzinkę. Muzeum zamkowe jest czynne od wtorku do niedzieli w godzinach 9.00-15.00. Na miejscu znajduje się nieduży bezpłatny parking. No dobrze, a co takiego w środku mnie rozczarowało? No przede wszystkim tylko jedna oryginalna sala. Ekspozycje są poświęcone tematom zupełnie niezwiązanym z historią zamku. Jest wystawa o scyzorykach, o zwierzętach w lesie, o rozwoju ważki, o parkach narodowych. I raczej nie ma tutaj miejsca na jakieś super multimedialne atrakcje, poza mapą z przyciskami. A przynajmniej, tylko to zapamiętałam. Poza tym miałam też takie subiektywne odczucie, że nie jesteśmy tam mile widziane. W środku było zimno i naprawdę ogrzewana była chyba tylko jedna sala. Sami zdecydujcie, czy warto. 😀
No dobrze, to które miejsce Wam się najbardziej podoba?
Huśtawki na Helu meega, nie słyszałam nigdy 😀. A muzeum w Łebie fajnie by było odwiedzić...dobrze, że zwiedzasz świat za innych ❤
OdpowiedzUsuńSerio nie słyszałaś? A o jakichś innych? :D staram się jak mogę 😘
UsuńKoniec z zamkami co lepsze już zwiedzone 😂
OdpowiedzUsuńChyba na to wychodzi 😅
UsuńZaskoczyła mnie kolejka do huśtawki o tej porze :D Latem, to chyba trzeba być tam skoro świt, albo szybciej haha Nie byłam w żadnym z tych miejscu póki co. Spędziłam młodość i dzieciństwo w Łebie, bo moja przyjaciółka ma tam domek, ale już kilka ładnych lat tam nie byłam :( Te muzeum chyba w miarę nowe, bo go nie pamiętam.. Jest powód, by wrócić :D
OdpowiedzUsuńMnie tez zaskoczyła, bo to było poza sezonem i jeszcze pogoda była średnia a tu huśtawka zajęta a za nami jeszcze też czekały kolejne osoby 😆 no ja do Łeby muszę wrócić na wydmy 🤩
Usuń