Czerwiec wypadł tak tragicznie, że chwilę zastanawiałam się czy w ogóle pisać podsumowanie. I chyba nawet nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Jednak ze względu na mój udział booktourze, postanowiłam siąść do tego wpisu i podzielić się swoimi przemyśleniami. Zapraszam 👇



1. Ostatni list do Łucji

Pisaliście w dzieciństwie pamiętnik? Ja namiętnie, jeszcze w czasie studiów zdarzyło mi się coś popisać. Z jednej strony fajnie się do tego wracało, ale z drugiej czasami łapałam się za głowę, czytając swoje wypociny. 🙉 Co nie zmienia faktu, że zawsze lubiłam pisać i wciąż gdzieś tam nieśmiało noszę z napisaniem swojej książki (kiedyś...). Nie jest to łatwe i podziwiam wszystkich, którzy się decydują na ten krok. Z takim nastawieniem podchodziłam do książki Katarzyny Przybysz "Ostatni list do Łucji", otrzymaną właśnie w ramach akcji booktour. Jednak, przyzwyczajona do pełnych aluzji tekstów u Mroza, albo krwawych opisów u Czornyja, nie mogłam odnaleźć się w krótkich i prostych zdaniach Kasi. Na początku miałam wręcz wrażenie, że jest to bardzo infantylny język i chyba będzie to długa przygoda - choć książka ma tylko 90 stron. No, ale czytałam dalej, próbując trochę zrozumieć główną bohaterkę Ingę. Życie dało jej mocno w kość - niedawno zmarł jej tata, a teraz dowiedziała się o zdradzie narzeczonego. Nieszczęścia zazwyczaj chodzą parami. Inga musi poskładać swoje życie na nowo, wyjeżdża do swojej przyjaciółki Łucji z dala od miejskiego zgiełku i problemów. Obecność prawdziwego przyjaciela przynosi jej choć trochę ukojenia i wraca do szkoły, w której pracuje jako nauczyciel. Czasem miałam wrażenie, że jednak mam trochę wspólnego z Ingą. 😀 Początki nie są łatwe, ale Inga postanawia zadbać o siebie. Wkłada całe serce w swoją pracę, kupuje własne mieszkanie, decyduje się na terapię i wyjeżdżą na majówkę na Chorwację. Swoje porażki i zwycięstwa relacjonuje swojej przyjaciółce Łucji w listach, co jest dla mnie świetnym ubogaceniem lektury. Jeśli chodzi o fabułę, tutaj robię kropkę, bo nie chcę zdradzić wszystkiego. Każdy, kto przeżył jakiś życiowy kryzys, wie że nie jest to kwestia kilku tygodni. Co do samej książki, żałuję że była taka krótka i gdzieniegdzie brakowało mi rozwinięcia pewnych wątków. Generalnie jest potencjał, bo chciałoby się więcej, a to chyba dobry znak. Dla mnie fajne oderwanie od moich ulubionych gatunków.  Daję 7/10 na zachętę i trzymam kciuki za dalszy rozwój!


2. Informacja zwrotna

O tej książce już dużo dobrego słyszałam i postanowiłam to sprawdzić. Przede wszystkim już sama okładka przyciąga oko, a dokładnie jej dość jaskrawe kolory. Głównym bohaterem książki jest Marcin, który jest alkoholikiem. Leczy się w ośrodku uzależnień, choć są to tak naprawdę pozory "zdrowienia". Od kilku dni nie ma kontaktu ze swoim synem, rozpoczynają się poszukiwania, a ostatnią osobą z którą Piotrek rozmawiał był właśnie jego tata. I tak się składa, że Marcin praktycznie nie pamięta tego spotkania, a było ono kluczowe. Książka jest podzielona na różne perspektywy czasowe, to świetnie ukazuje piekło które potrafi rodzinie zgotować alkoholik. Dla mnie najciekawsze były fragmenty ze spotkań AA. To właśnie stąd tytuł-informacja zwrotna. Zawsze po wypowiedzi jednej osoby, reszta grupy mogła jakoś to skomentować. Pracowałam przez ponad rok z osobami uzależnionymi i takie spotkania były dla mnie chlebem powszednim. Bardzo ciężkim, dlatego momentami musiałam odpoczywać od tej lektury. I być może dlatego w tym miesiącu wynik jest taki mierny. Myślę, że każdy będzie miał inne odczucia podczas czytania tej książki. Problem alkoholizmu jest tak obecny w dzisiejszych czasach, że statystycznie każdy z nas powinien znać jakąś osobę, która mierzy się z tą chorobą. Zdaję sobie sprawę, że dla osób które są np. współuzależnione lub z syndromem DDA może być to za dużo na ten moment. Ja czytałam to przede wszystkim ze względu na wartość poznawczą i konfrontację ze swoimi trudnymi doświadczeniami zawodowymi. Praca w ośrodku dała mi tak w kość, że absolutnie nigdy bym nie chciała tam wrócić, co nie zmienia faktu że wiele się tam nauczyłam. Wracając do książki - dobra, ale momentami miałam wrażenie że fabuła trochę się wlecze. Rozwiązanie zagadki zaskakuje i przytłacza. 8/10


3. Motel Sun Down

Pod koniec miesiąca po dwóch nietypowych książkach, miałam ochotę na klasyczny thriller z jakąś fajną zagadką. Tym razem akcja rozgrywa się w tajemniczym motelu w niezbyt atrakcyjnej okolicy. Akcja jest podzielona na dwie perspektywy czasowe: rok 1982 i 2017. Zauważyliście, że autorzy bardzo często decydują się na taki zabieg? Viv opuszcza dom rodzinny i postanawia rozpocząć dorosłe, samodzielne życie. Jej celem był Nowy York, ale przypadek sprawia że trafia do opuszczonego miasteczka Fell. Nocuje w motelu i recepcjonistka proponuje jej w zamian za nocleg, nocny dyżur. Viv decyduje się i zostaje tam na dłużej. Okazuje się, że nie jest to zwykły motel. Ciągle śmierdzi tu papierosami, mimo tak naprawdę braku gości, Viv odbiera głuche telefony i zaczyna odkrywać tajemniczą historię tego miejsca. Wkrótce recepcjonistka znika bez śladu. Zaintrygowana jej losami, Carly, w roku 2017 postanawia pójść w ślady swojej cioci i zatrudnia się w tym samym motelu. Znów dzieją się dziwne rzeczy, rozwiązanie zagadki może przynieść kolejne tragiczne konsekwencje. Autorka zwiodła mnie w pole, bo zupełnie się nie spodziewałam takiego zakończenia. 8/10


Trzymajcie kciuki, żeby lipiec był lepszy! 😊

4 komentarze:

  1. Byłam przekonana, że już pisałam komentarz, ale dobrze ze mnie coś tknęło żeby sprawdzić jeszcze raz 😱 Wiedziałam, że znajdziesz coś pozytywnego w debiucie autorki, super 🥰 A ja właśnie jestem po lekturze polecanego przez Ciebie "Pomruku" i super książka! Na początku nie byłam przekonana, ale potem poszło jednym tchem. Jestem bardzo na tak :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie byłam bardzo ciekawa, czy Pomruk Ci się spodoba :D rozkręciła się z czasem, a wykreowanie tak kobiecej postaci to dla mnie naprawdę duże zaskoczenie. Muszę siegnąć po coś jeszcze tego autora :D

      Usuń
  2. Wiele słyszałam o Motel Sun Down, jestem bardzo ciekawa tej książki!

    OdpowiedzUsuń